Za 100 lat nie będzie już nikogo z nas. Czas mija tak szybko. Przemijamy. Z każdym kolejnym oddechem, z każdym uderzeniem serca.
Coś, co
niegdyś dotyczyło innych, zaczyna stawać się moją rzeczywistością. Jeszcze
niedawno moi Rodzice byli po prostu Mamą i Tatą. Dziś są również Babcią i
Dziadkiem. A ja nadal nie mogę uwierzyć, że ktoś mówi do mnie „Mamo”.
Zastanawiam
się jakimi to my będziemy Dziadkami i jakich będziemy mieli wnuków. Czy będziemy
ich mieli w ogóle.
Czy
obserwowany już dziś upadek wartości rodzinnych dotknie nasze dzieci i wnuki?
Czy będą umieli rozmawiać twarzą w twarz, czy wszystkie relacje zastąpią
nieznanymi dziś jeszcze technikami cyfrowymi? Czy zobaczą lasy, łąki i klucz bocianów
na niebie?
Ktoś kiedyś powiedział, że wewnątrz każdego starego człowieka żyje młody, który zastanawia się co tu się do cholery stało.
Patrzy
zaskoczony na to pomarszczone, chorowite i niezdarne ciało, na wymijające
spojrzenia ludzi, na własną samotność. Starość jest dziwna.
Im dłużej żyjemy, tym bardziej razi nas dualizm
naszych bytów.
W dobie powszedniejących operacji plastycznych odkrywamy, że jedyny wiek na który mamy realny wpływ, to wiek naszej duszy. Z radością lub przerażeniem godzimy się z faktem, że nie musi mieć nic wspólnego z biologicznym.
Dlaczego zgadzamy się by starość ciał wniknęła w nasze
dusze? Dlaczego beznamiętnie zrywamy kolejne kartki z kalendarza, zamiast
zrywać się do piękna i miłości? Czy nie wystarczy nam już brzydota starości i
swąd umierających, chorych tkanek? Czy nie dość cierpimy?
Czy życie nie byłoby piękniejsze, gdyby każdy z nas
zachował w sobie młodą, energiczną i pełną marzeń duszę? Z pewnością łatwiej
rozumielibyśmy się nawzajem – starsi tych młodych i młodzi starszych.
Zaczęlibyśmy się szanować, podziwiać i cenić. Uczyć się od siebie nawzajem,
bawić się razem, śmiać i płakać.
Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz stary, zgrzybiały
i pokurczony w środku. Tylko Ty zapracujesz na kaleki umysł, zmarszczki
uprzedzeń i miłosną demencję.
Idź na botoks duszy, lifting wyobraźni.
Profilaktycznie wstrzykuj sobie sztukę, aplikuj naturę, wypełnij miłością oczy
i serce.
Umieraj tylko tyle, ile trzeba.
Mądry tekst, piękne sentencje...ale jak tu się lubić gdy tak często uzależniamy naszą opinię od innych. Nie to nie kokieteria, słabość tak po prostu jest i w dobie powszechnego hejtu na wszystko i wszystkich - jest coraz trudniej odnaleźć swoje wartości.
OdpowiedzUsuńA więc tak jak napisałaś - byłoby o wiele łatwiej i piękniej gdybyśmy zaczęli rozumieć się nawzajem
botoks duszy kojarzy mi się z dopalaczami na drugie śniadanie.
OdpowiedzUsuńDobry tekst.
znam kilka osób starszych, które nie dają się zapędzić starości w kozi róg. niestety nic nie poradzą na prozaiczne poddawanie się ciała, a chcąc nie chcąc dusza na tym cierpi..
nie wiem co rozumiesz przez "zmarszczki uprzedzeń" ale ja mi się to źle nie kojarzy.