5 kosmetyków, które warto podkradać dzieciom





Kosmetyki dla dzieci, zwłaszcza te od 1. dnia życia,  podlegają nieco innym restrykcjom i badaniom niż kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. Mają zazwyczaj dużo lepszy (mniej przeładowany chemią) skład, są hipoalergiczne, dobrze tolerowane przez skórę wrażliwą i mają przyjemne lub neutralne zapachy. Warto wypróbować je na sobie.

Wszystkie kosmetyki, które tu zobaczycie, stosuję lub stosowałam sama. 





1. Krem z filtrem
 


Jedną z oznak dojrzałego podejścia do pielęgnacji jest bezwzględne stosowanie kremu z filtrem - nie tylko latem. Mam słabość do kremów dla dzieci - mają minimum SPF 30+, neutralny zapach i nie podrażniają skóry twarzy. Obecnie stosuję Ziajkę 50+, wcześniej był Pharmaceris. 












2. Płyn do kąpieli



Uwielbiam kąpiel z pianą po ciężkim dniu. Płyny do kąpieli dla dzieci, poza lepszym składem chemicznym niż drogeryjne płyny dla dorosłych,  mają jeszcze kilka cudownych zalet - baaaardzo dobrze się pienią i smakowicie pachną. 

 








Ziaja Guma Balonowa to ostatnio mój faworyt. Płyn kupiłam dla Syna, a stosuję równie często jak On :) Zapach rodem z beztroskiego dzieciństwa potrafi naprawdę poprawić humor. 

Nie miałam do czynienia z dwoma pozostałymi wariantami zapachowymi, ale kiedyś na pewno je wypróbuję.






Johnson&Johnson Bedtime Bath docelowo ma ułatwiać dzieciom zasypianie. Działa również na zestresowanych rodziców ;) Po raz pierwszy kupiłam go kiedy Al był jeszcze bardzo malutki i stosowaliśmy go oboje. Jeśli kochasz lawendę, po prostu musisz go mieć. 





O Pianotworach z Biedronki po raz pierwszy usłyszałam na fanpage bloga Mamy Gadżety. Mój Syn je uwielbia, bo płyn zamknięty jest w takich małych woreczkach, które bardzo przyjemnie się rozgniata :) Rewelacyjnie pachną owocami (truskawką, cytryną i pomarańczą) i fenomenalnie się pienią. Dwa Pianotwory potrafią wytworzyć iście reklamową pianę :)






3. Szampon do włosów



Zanim poznałam kosmetyki rosyjskie, często zdarzało mi się stosować szampony dla dzieci. Są delikatniejsze dla włosów i doskonale sprawdzają się jako szampon na co dzień. Doskonałe po agresywnych zabiegach fryzjerskich.










Johnson&Johnson Rumiankowy - podobno poprawia kolor jasnych włosów. Ja lubię go za zapach, który przypomina mi dzieciństwo - Babcia płukała mi włosy naparem z rumianku.






Garnier Ultra Doux Brzoskwinia - świetnie się pieni, ułatwia rozczesywanie włosów i ten zapach! Stosowanie go to prawdziwa przyjemność.



Babydream - najczęściej rekomendowany szampon na blogach Włosomaniaczek. I słusznie. Włosy najpierw przechodzą solidny detoks, a potem stają się miękkie, puszyste i błyszczące.






4. Krem "do zadań specjalnych"



Bo czasami bywa tak, że coś człowiekowi wyskoczy, albo musi ratować poparzoną lub podrażnioną skórę. Poza Maścią Witaminową i Cynkową, warto mieć zawsze na podorędziu dwa typowo niemowlęce produkty.








Sudocream - doskonały na niespodziewane pryszcze, alergiczne wysypki, opryszczkę, ugryzienia komarów, przetarcia skóry i odciski. Przyspiesza gojenie, działa ściągająco i łagodzi swędzenie.







Linomag Bobo A+E przyśpiesza gojenie się ran i może stanowić niezłą "superskoncentrowaną" maseczkę nawilżającą. Niejeden raz uratował moją spaloną słońcem skórę i popękane usta.







5. Oliwka


Kosmetyk, który ocalił mnie przed rozstępami i towarzyszy mi do dziś jako dodatek do pachnącej kąpieli, olejek do masażu i niezły kosmetyk... do włosów.









Bambino - klasyczny i ponadczasowy. Oliwka Johnsona jakoś mi nie służyła, ale Bambino wylewałam na siebie w czasie ciąży litrami. Wiem, że brak rozstępów to przede wszystkim zasługa genów, ale jestem pewna, że i ten kosmetyk uratował moją skórę.

Teraz lubię go wlewać do kąpieli, bo przyjemnie nawilża skórę. I mam słabość do tego zapachu - przypominają mi się chwile, gdy mój Synek był jeszcze taki maleńki. Ba - kiedy mój Brat był maleńki! :)







Pat&Rub stosuję do olejowania włosów i cukrowych peelingów na zmianę z olejkiem jaśminowym. Pachnie paskudnie, ale zawiera same naturalne składniki i doskonałe roślinne olejki. Włosy i skóra wyglądają po niej świetnie, więc zaprzyjaźnimy się na dłużej.





Jeśli podkradacie coś swoim dzieciom i jesteście zadowoleni z efektów na swojej skórze lub włosach, dajcie znać w komentarzach. Chętnie poznam inne dobre kosmetyki, które warto stosować wspólnie.




źródła zdjęć: Nivea i strony producentów 








 

4 komentarze:

  1. Bambino krem ochronny z tlenkiem cynku - jako krem do twarzy na noc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a sudokrem również świetnie łagodzi podrażnienia po goleniu strefy bikini, z którymi miałam zawsze problem ;)

      Usuń
  2. Ja podkradam plyn do kąpieli i balsam do ciała :))
    Musze kupić te o zapachu gumy balonowej :))

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze np. krem dla dzieci nawilżający Babydream, świetnie nawilża skórę twarzy, zwłaszcza zimą, nieraz ratuje sytuację, gdy skóra jest przesuszona.
    Co do szamponów dla dzieci to często niestety też mają nienajlepszy skład i silne detergenty, więc trzeba uważać, bo wcale nie są delikatne. Ja używam z Babydream, bo dobrze oczyszcza, a skład ma fajny tylko plącze włosy

    OdpowiedzUsuń